do fundacji trafił wraz z siostrą ze schroniska. Za duża liczba kotów tam, nie pomagała w leczeniu grzybicy u kociąt. Pod naszą opieką, miały swój pokoik i mniej stresu, więc szybko doszły do zdrowia. Szymuś szybko skradł serce pani Agnieszki, która adoptowała go i dołączyła do dwójki swoich kotów. Szymuś od początku był tulaskiem , szybko zaaklimatyzował się w nowym otoczeniu.